No dobra, żaden to black pudding jeno zwykła kaszanka. Tylko nie mogę jakoś dopasować, czegoś co uwielbiam i co jest bardzo smaczne, ze słowem kaszanka. W zasadzie mógłbym użyć jakieś innej nazwy na ten wyrób wędlino-podobny, ale jakoś tak wielkopolska "kiszka" (tak nazywała kaszankę moja babcia), czy śląski "krupniok", jeszcze gorzej mi brzmią. Różnica pomiędzy black puddingiem, a naszą kaszanką jest jedna. Ten pierwszy jest na płatkach owsianych, a nasza, no chyba każdy wie na czym.
Poddaję się zatem i mamy kaszankę.
Dostałem spory kawał świeżej kaszanki, z przedświątecznego świniobicia. Taka domowa, od Cioci jest najlepsza.
Czego użyłem?
-ziemniaki ugotowane
-sól, pieprz
-cebula posiekana na trzy części podzielona
-szczypiorek
-śmietana 12%
-masło
-kaszanka
-kilka obranych pokrojonych w plastry ogórków kiszonych
-pieczarki konserwowe pokrojone w ćwiartki
Ziemniaki gotujemy, jedną część cebuli szklimy na maśle (solimy i pieprzymy), łączymy razem, dodajemy łyżkę śmietany, posiekany świeży szczypiorek i ugniatamy na puree.
Kaszankę podsmażamy bez tłuszczu. Opcjonalnie solimy i pieprzymy do smaku. Zdejmujemy z ognia, posypujemy drugą częścią cebuli, mieszamy. Cebula powinna się tylko sparzyć.
Ogórki wraz z pieczarkami i ostatnią częścią cebuli łączymy razem z łyżeczką oleju rzepakowego i pieprzymy do smaku.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz