środa, 31 grudnia 2014

Makowe francuskie koperty.

Jakoś taki niedosyt w spożyciu maku we mnie zapanował, dlatego na dzisiejszy wieczór słodka przekąska z moim oryginalnym przepisem na masę makową.
 
Masa makowa.
200 gram suchego, zmielonego maku zalewamy wrzątkiem, odsączamy. Na patelni topimy 1/3 kostki masła i łączymy ze 100 g miodu.
150 g dowolnych, posiekanych orzechów i suszonych owoców 
(użyłem laskowych, włoskich i moreli), wrzucamy do masła z miodem, podsmażamy ze dwie minuty, łączymy z makiem. Na patelnię po maśle i miodzie wrzucamy dwie garście rodzynek, podlewamy słodkim, białym winem, posypujemy dużą szczyptą cukru brązowego z wanilią, podsmażamy minutę, łączymy z makiem, intensywnie mieszamy. Schładzamy.

Tak przygotowaną masę wykorzystam do zrobionego wcześniej ciasta francuskiego. Kształty ciasteczek dowolne.
Ciasto smarujemy żółtkiem i pieczemy w 200 stopniach około 20 minut. Posypujemy cukrem pudrem.

wtorek, 30 grudnia 2014

Falafel z sosem ogórkowym z chrzanem i grillowanym kurczakiem z czosnkiem niedźwiedzim

Ciecierzyca. Tak naprawdę odkryłem ją niedawno i od razu się zakochałem w tym smaku i teksturze.
Dziś z jej wykorzystaniem coś z kuchni arabskiej w naszym europejskim wydaniu.

Składniki na ciasto:
-puszka namoczonej ciecierzycy
-puszka namoczonego bobu
-oliwa
-czerwona cebula
-czosnek niedźwiedzi
-kolendra
-sól, pieprz, kurkuma, kminek, gorczyca
-łyżka mąki pełnoziarnistej

Cebulę szklimy na oliwie z wszystkimi przyprawami, łączymy z odsączoną ciecierzycą, bobem i mąką i za pomocą blendera miksujemy.
Formujemy małe kuleczki i na papierze pieczemy w piekarniku ok 20 minut w temperaturze 200 stopni.

Filet.
Mięso marynujemy w oliwie, cytrynie i czosnku niedźwiedzim z dodatkiem soli. Smażymy na patelni grillowej.

Sos.
Zielony ogórek-część bez gniazda-ścieramy na tarce. Dodajemy centymetr startego świeżego chrzanu, kilka kropel cytryny i pół łyżeczki miodu. Łączymy z jogurtem naturalnym.

poniedziałek, 29 grudnia 2014

Sałatka z tuńczyka z grzankami.

Święta, święta i po świętach. Wracamy do zdrowej kuchni, zbalansowanej w odpowiednie proporcje węglowodanów, tłuszczy i w ogóle. Przede wszystkim czas powrotów do ćwiczeń. Za chwilę, bo 2 stycznia minie rok od kiedy zmieniłem swoje życie i stosunek do siebie o 180 stopni. Zacząłem ćwiczyć i zwracać uwagę na to co i jak jem. Efekt - ponad 40 kg mniej i, co najważniejsze, chęć do życia.

Dziś lekka kolacja.

Czego potrzebujemy?
-tuńczyk w sosie własnym
-kukurydza
-ogórek kiszony starty
-jogurt naturalny, łyżka
-sól, pieprz
-oliwa
-pieczywo pełnoziarniste; grzanka

Tuńczyka, kukurydzę, ogórka solimy i pieprzymy, łączymy z jogurtem.
Grzankę skrapiamy oliwą.

Gnocchi serowe w sosie pomidorowym.

Po Świętach w lodówce ogrom produktów, które w myśl zasady, że nic nie powinno się zmarnować trzeba wykorzytać.
Jednym z tych produktów jest puree ziemniaczane, które mi zostało po wczorajszym obiedzie, dlatego dziś szybkie i delikatne kluseczki serowe.

Czego użyłem:
-ok 400 g puree
-300 gram sera białego przeciśniętego w prasce
-2 duże łyżki parmezanu startego
-śmietana 12%, lub jogurt naturalny
-szalotka posiekana
-biała część pora posiekana
-6 łyżek mąki pszennej przesianej
-ząbek czosnku cały
-bazylia starta
-białe wino
-łyżeczka mąki ziemniaczanej
-jajko
-szczypiorek zielony posiekany
-sól, pieprz
-pomidory w puszce

Ciasto na kluseczki.
Ziemniaki, ser, parmezan, mąkę pszenną i ziemniaczaną, jajko, szczyptę soli łączymy mikserem w jedną masę, dodajemy szczypiorek, łączymy.
Ciasto jet bardzo delikatne i lepkie, dlatego blat i ręce oprószamy mąką i formujemy wałeczki, które nożem kroimy na centymetrowe paseczki i zgniatamy w dwóch palcach w formie małej kokardki.
Odstawiamy na pół h do lodówki.
Wrzucamy na wrzątek osolony z kroplą oleju rzepakowego i gotujemy tylko do momentu wypłynięcia kluseczek.

Sos.
Na maśle klarowanym szklimy cebulę i por, wrzucamy cały, nieobrany ząbek czosnku. Solimy i pieprzymy, podlewamy winem. Gdy się zredukuje wrzucamy pomidory z puszki. Posypujemy bazylią. Gotujemy pod przykryciem do momentu zgęstnienia sosu. Wyciągamy czosnek; opcjonalnie dodajemy łyżkę śmietany.

Na talerz wykładamy sos, a na sos kluseczki. Posypujemy parmezanem.

niedziela, 28 grudnia 2014

Tarta tatin z karmelizowanymi jabłkami i gruszką.

Dziś w domu mamy małe Kinder Party. Do synka wpadła na przeróżne zabawy kuzynka. Paweł lubi kruche ciasto z owocami, stąd pomysł na szybką tartę.

Składniki:
-150 gram przesianej krupczatki
-żółtko
-75 gram miękkiego masła
-dwie łyżki cukru brązowego
-4 jabłka
-3 gruszki
-cynamon

Mąkę, masło, żółtko wyrabiamy na jednolitą masę, formujemy kule i w folii wkładamy na 1h do lodówki.
Na patelni karmelizujemy cukier i łączymy z pokrojonymi w kostkę owocami. Posypujemy cynamonem, smażymy kilka minut.
Na posmarowaną masłem tarte wykładamy w formie kopca owoce. Przykrywamy rozwałkowanymi płatami ciasta. Pieczemy w 210 stopniach ok 30 minut.
Po wyciągnięciu z piekarnika studzimy ok 15 minut i przewracamy do góry dnem na większy od naczynia tarty talerz.

Podajemy z lodami.

 

Francuska kaczka w pomarańczach z sosem czekoladowym z porzeczkami.

Kaczka to nasz ulubiony drób. Przez Święta jedliśmy ją dwa razy, na dwa różne sposoby, w dwóch różnych domach. No trudno, lubię kaczkę i jeszcze przed świętami ją kupiłem, zamroziłem i teraz ją zjem! Powiecie, że mono-tematycznie? Przełknę ze smakiem ;D

Działamy:
-kacze udka
-dwie pomarańcze
-majeranek
-gorzka czekolada
-porzeczki czerwone, czarne suszone, kandyzowane, lub świeże mrożone
-małe jabłko
-imbir
-sól, pieprz
-oliwa
-sok z cytryny
-woda gazowana
-masło
-gorzka czekolada
-czosnek

Kaczkę nacieramy marynatą z oliwy, soli, pieprzu, majeranku i dobrze wyszorowanej skóry pomarańczy. Zostawiamy na noc; no minimum dwie godziny.
Rozgrzewamy patelnie i na wysokim ogniu smażymy, skórą do dołu kaczkę, do momentu ze złocenia, nawet zbrązowienia. Odwracamy i chwilkę smażymy na drugiej stronie. Patelnie ze wszystkim, co na niej zostało, odstawiamy.

Dno naczynia smarujemy masłem. Wykładamy skórki pomarańczy, kawałek imbiru, dwa ząbki czosnku, kaczkę i całe jabłko, podlewamy białym winem i pod przykryciem pieczemy ok 1-1,5h w 180 stopniach; do miękkości. W międzyczasie podlewamy kaczkę tłuszczem z dna brytfanki. W ostatnim etapie, ściągamy przykrycie obkładamy kaczkę plastrami pomarańczy i pieczemy do uzyskania ładnego, złocistego koloru.

Sos.
Na patelni, która została nam po smażeniu kaczki, wlewamy kilka łyżek wina; czekamy, aż alkohol się zredukuje. Jeżeli nie wszystko odejdzie od dna, podlewamy jeszcze odrobiną wody gazowanej. W rondelku karmelizujemy dwie łyżki cukru brązowego, dodajemy sok z cytryny, porzeczki, wlewamy zredukowany płyn z patelni z całą zawartością. Dodajemy dwa paski gorzkiej czekolady. Łączymy. Próbujemy, odlatujemy.

Surówka.
Zielony poszatkowany ogórek, mix sałat, skrapiamy octem z cydru, olejem rzepakowym, solimy i pieprzymy.

czwartek, 25 grudnia 2014

Makówki staro-wielkopolskie z przepisu mej kochanej babci.

Pamiętam ten zapach.
Każda wigilia była magiczna, bardzo ciepła, niezależnie od mrozu na dworze.
Ta aura.
Dziś, pomimo najszczerszych starań, czegoś brakuje. Bo jej nie ma.
Babcia była dla mnie wszystkim i to dzięki niej gotuje; to jej widok krzątającej się po kuchni zapalił to coś we mnie. Dlatego dziś, coś bez czego, nie wyobrażam sobie świąt - makówki.
Raz jeden w roku; w żaden inny dzień.
Jak byłem mały, to smak już od października za mną chodził. Proste danie z tradycjami. 

W mojej rodzinie od 6 pokoleń tak się przyrządza:
-pół kg maku sparzonego wrzątkiem, mielimy ręcznie (tradycyjnie)
-mleko
-bakalie; w podstawie tylko rodzynki. Używam: migdałów, orzechów włoskich, kokosu, rodzynek, orzechów laskowych
-4 do 5 dużych bułek pszennych, kupionych na minimum jeden dzień przed przygotowaniem
-cukier wg uznania

Bułki kroimy na małe kawałki, zalewamy gorącym mlekiem. Dodajemy mak i dosypujemy wszystkich bakalii. Posypujemy cukrem. Mieszamy.
Gotowe.

Odstawiamy i co ważne nie przykrywamy. Lata temu sobie przykryłem i mi się wszystko sparzyło. Makówki są na mleku, więc przechowujemy w lodówce.

Smacznego!

wtorek, 23 grudnia 2014

Strudel wiedeński z jabłkami, gruszką i nutą goździkową.

Leżymy tak sobie wczoraj z żoną i przyszedł nam obojgu w tej samej chwili smak na aphelstrudel. Pyszne to to jest i tak sobie pomyślałem, że wśród tych wszystkich serników i makówek znajdzie się jeszcze miejsce na świątecznym stole na takie wspaniałości.

Działamy!

Co potrzeba?
Do ciasta:
-dwa i trochę kubka mąki krupczatki przesianej
-jajo
-dwie łyżki oleju rzepakowego
-pół kubka ciepłej wody z łyżeczką octu jabłkowego
-szczypta soli
Do farszu:
-8 małych jabłek
-2 gruszki
-garść rodzynek
-łyżeczka cynamonu
-2/3 kubka cukru brązowego
-sok z 1/2 cytryny
-kilka goździków zgniecionych w moździerzu
-mix orzechów; dwie garście, zgniecione w moździerzu
-1/2 kostki roztopionego masła

Składniki na ciasto łączymy w jedno i wyrabiamy kilka minut. Zagniatamy w kulę smarujemy olejem. Garnek zalewamy wrzątkiem, zostawiamy na chwilę, wylewamy wodę, suszymy (uwaga gorące), wkładamy doń ciasto i przykrywamy płótnem. Odstawiamy na pół h.

Jabłka, gruszki obrane i pozbawione gniazd nasiennych kroimy w kostkę. Dodajemy soku z cytryny, orzechów, goździków, cynamonu, cukru i rodzynek. Mieszamy.

Ciasto na posypanym mąką blacie wałkujemy. Przekładamy na płótno i palcami i kciukiem rozciągamy tak, by było niemal przeźroczyste. Smarujemy masłem, posypujemy bułką tartą. wykładamy nadzienie i za pomocą płótna zwijamy. Wierzch smarujemy masłem i wkładamy do naczynia posmarowanego masłem i posypanego bułką tartą. Pieczemy w 185-190 stopniach przez 50 minut. Posypujemy cukrem pudrem.

 

niedziela, 21 grudnia 2014

Kurczak w cieście francuskim na dwie nuty z surówką z marchwi i brzoskwini.

Dziś jest piękny dzień.
Pachnie już choinką, zapach pierników przenika...wszystko już wyczyszczone, wypolerowane, umyte. Można usiąść, napić się kawy i kontemplować.
No i gotować.

Dziś będzie tymiankowy kurczak w cieście francuskim na dwa sposoby. Pierwszy z kozim serem i szpinakiem, drugi z pieczarkami.

Co jest potrzebne:
-ciasto francuskie własnej roboty; przepis będzie w osobnym poście. Można użyć ciasta kupnego
-filety z kurczaka
-tymianek świeży
-masło klarowane
-oliwa
-czosnek zgnieciony nożem, później posiekany
-sól, pieprz
-żółtko
-pieczarki pokrojone w grube plastry
-pór część biała
-cebula
-ocet z wina musującego

Pieczarki.
Do rondelka wrzucamy łyżeczkę masła klarowanego, szklimy cebulę i por, solimy, pieprzymy, skrapiamy octem. Gdy odparuje wrzucamy pieczarki z łyżką masła, przykrywamy i dusimy 40 minut. Po tym czasie dodajemy kilka kropel sosu sojowego i na dużym ogniu, mieszając redukujemy płyn. Odstawiamy.

Kurczak.
Na patelni klarowane masło solimy i rozgrzewamy. Filet marynowany w oliwie, świeżym tymianku i czosnku smażymy aż skórka się zezłoci. Odstawiamy.

Ciasto francuskie wycinamy na kształt filetów. Mięso przekrawamy w połowie i nadziewamy pieczarkami lub serem kozim ze szpinakiem (sposób na ten szpinak w poprzednim poście).
Zamknięte sakiewki nakłuwamy i smarujemy żółtkiem. Pieczemy 15 minut w 200 stopniach.

Surówka z marchwi.
Marchew tniemy obieraczką na długie pasy, dodajemy posiekaną brzoskwinie i zmiażdżone orzechy włoskie. Solimy, skrapiamy oliwą i frutatem (jabłkowy ocet balsamiczny), mieszamy.


piątek, 19 grudnia 2014

Raviolo z kozim serem, szpinakiem i płynnym żółtkiem ze szpinakową sałatką z brzoskwinią.

Kuchnia włoska to coś co lubię najbardziej.
Dziś w nawiązaniu do wczorajszego posta i chęci małżonki mej na pierogi ze szpinakiem przygotuję przepyszne raviolo. Nie ravioli. Raviolo. Różnica polega na wielkości pierożka.
Sekret tkwi w cieście.

Aby je przygotować potrzebujemy trzech składników.
200 gramów mąki pszennej przesianej 2 jajka i szczypta soli.
Z mąki tworzymy kopiec i do środka wbijamy jajka, dodajemy szczyptę soli i zagniatamy do środka. I tutaj czeka nas sporo pracy, aby ciasto było idealnie elastyczne proces zagniatania musi potrwać, nawet kwadrans. Nie jest to łatwa praca. Jak zobaczycie, że ciasto jest bardzo podatne i elastyczne zagniatacie w kulę i w foli zostaliście na minimum pół h w lodówce.

Farsz.
-ser kozi
-szpinak baby
-cytryna
-pieprz i sól
-oliwa
-żółtka 

Szpinak zmiękczamy na oliwie, skraplamy cytryną i dodajemy pieprzu i soli. Można dodać posiekanego czosnku przed wrzuceniem szpinaku na patelnię.
Studzimy i łączymy z serem, wkładamy do lodówki.

Pozostałe składniki.
-szpinak
-brzoskwinia z puszki
-nerkowce
-ocet na bazie cydru
-parmezan

Sałatka.
Na umyty i osuszony szpinak wykładamy brzoskwinię i uprażone nerkowce.
Polewamy winegretem i posypujemy parmezanem.

Winegret.
Dwie łyżki oliwy, łyżeczka octu cydrowego, łyżka syropu z puszki brzoskwiń oraz sól i pieprz łączymy razem.

Sos do raviolo.
Na rozpuszczone klarowane masło wrzucamy kilka listków bazylii lub szałwii, solimy. Gotowe. 

Ciasto cieniutko wałkujemy, kroimy na kwadraty, na jednym tworzymy kopiec z sera i szpinaku, na środek wykładamy żółtko. Smarujemy wodą boki i delikatnie nakładamy górną warstwę. Robimy wzorek widelcem.

Gotujemy w osolonej wodzie 4-5 minut.
Pycha!
 

czwartek, 18 grudnia 2014

Postne peere z cebulką, jajkiem sadzonym, bazyliowym kefirem i surówką z pekinki.

Uwielbiam gotować. Fakt to niezaprzeczalny. Uwielbiam wymyślać nowe dania, łączyć, dodawać i eksperymentować smakiem. Czas spędzony w kuchni nigdy nie jest dla mnie straconym.
Przychodzi jednak taki moment, kiedy żona ma mówi STOP. Chce coś normalnego. I wczoraj właśnie był taki dzień. Wymyśliła sobie tradycyjne jajko sadzone z ziemniakami i kefirem, ale nie byłbym sobą...

Czego użyłem:
-ziemniaki; gotujemy pożądaną ilość, zgniatamy w prasce na peere z jogurtem naturalnym
-cebula;
-bazylia; kilka świeżych listków
-skórka z cytryny
-jajka
-świeży tymianek
-szczypiorek
-starte mrożone chili
-ogórek zielony
-liście kapusty pekińskiej

Dwie główki cebuli szklimy na klarowanym maśle, solimy i lekko brązujemy. Dodajemy kilka listków tymianku. Zdejmujemy z ognia, posypujemy świeżym posiekanym szczypiorkiem.
Łączymy z ziemniakami., mieszamy.
Wykładamy na talerz, na ziemniaki kładziemy posolone jajko sadzone, które posypujemy chilli.

Kefir.
Do kefiru wrzucamy kilka lisków bazylii, startą skórkę cytryny;  miksujemy ze szczyptą soli.

Surówka.
Posiekaną i zgniecioną w garści kapustę łączymy z tartym drobno ogórkiem, dodajemy soli i pieprzu oraz reszty kefiru. Mieszamy.

Prosto, domowo, a trochę inaczej,
smacznego!


środa, 17 grudnia 2014

Zupa krem z zieloną soczewicą i smażonymi pomidorami.

Dziś coś szybkiego dla miłośników rozgrzewających zup.

Co będzie potrzebne:
-baza; bazą będzie bulion, który mi został, a przygotowany był z warzyw, kaczki, wołowiny i indyczej szyjki
-soczewica zielona, namoczona przez kilka godzin
-pomidory w puszce
-cebula czerwona
-wino białe półwytrawne
-oliwa
-sól, pieprz
-ząbek czosnku, zgnieciony, a potem posiekany
-kawałek imbiru
-świeży tymianek

Soczewice gotujemy do miękkości, bulion podgrzewamy.
Na oliwie szklimy cebulę, dodajemy czosnku i imbiru. Podlewamy białym winem. Jak się zredukuje wrzucamy pomidory i podsmażamy ok 10 minut. Dodajemy tymianek i smażymy jeszcze dwie minuty.
Soczewice przelewamy przez sito i wrzucamy do bulionu razem z zawartością patelni. Gotujemy wszystko kilka minut i miksujemy w blenderze.

Gotowe!

wtorek, 16 grudnia 2014

Carpaccio z łososia i awokado z winegretem na occie z cydru.

Dzień zakupów przedświątecznych, czyli trzy godziny spędzone w markecie, to coś czego nie znoszę. No dobra, może trochę lubię, bo zawsze wynajdę coś, czego będę mógł użyć w kuchni. Dziś znalazłem ocet robiony na bazie cydru.

Będziemy potrzebować:
-łosoś wędzony
-awokado
-ocet cydrowy
-czerwona cebula
-oliwki zielone
-oliwa
-sól, pieprz
-papryka czerwona świeża obrana
-grzanka pełnoziarnista
-nerkowce uprażone zgniecione w moździerzu
-parmegiano regiano
-bazylia świeża

Na cienko pokrojone plastry łososia wykładamy kolejno awokado, nerkowce, cebulę, parmegiano regiano, paprykę, oliwki, grzanki i polewamy sosem.

Sos.
Dwie łyżki oliwy, łyżka octu, posiekaną świeża bazylia, sól i pieprz.


niedziela, 14 grudnia 2014

Zapiekana wołowina pod puree z dziczyzną.

Najgorsze jest to, jak dostaniesz coś od kogoś, tak z dobrego serca, a Ty nie masz pojęcia co z tym zrobić. Ojciec przywiózł od jakiegoś gospodarza, pęto, ogromne pęto kiełbasy z dziczyzny. Ponoć jest tam trochę sarniny i dzik. Pachnie to to ładnie, ale nie lubię pracować z czymś, czego nie znam, bo nie wiem tak do końca jak to się zachowa.
Dlatego na łatwiznę idę dziś i po prostu zrobię zapiekankę.

Czego użyję:
-pęto ok 500 gr kiełbasy wędzonej z dziczyzny
-ok 400 g wołowiny
-ziemniaki usmażone w skorupce w piekarniku skropione oliwą bez przypraw (1h pieczenia)
-starte oregano, tymianek, czosnek niedźwiedzi
-dwa ząbki czosnku
-papryka czerwona mielona
-sól, pieprz
-Edam w kostce
-por część biała
-cebula
-białe półwytrawne wino
-suszone borowiki; zalewamy gorącą wodą i zostawiamy na godzinę, siekamy

Kiełbasę kroimy w kotkę i przesmażamy bez dodatkowego tłuszczu na patelni. Odstawiamy do innego naczynia.
Na tłuszczu z kiełbasy szklimy cebulę, po minucie dodajemy posiekany, zgnieciony w garści por. Dorzucamy zgnieciony nożem, a potem posiekany czosnek. Solimy i pieprzymy. Podlewamy winem.
Jak wino się zredukuje wrzucamy mieloną wołowinę, solimy, pieprzymy; dodajemy ziół i paprykę. Wrzucamy posiekane grzyby. Smażymy ok 10-15 minut i odstawiamy.

Usmażone ziemniaki obieramy ze skóry i zgniatamy na peere z kapką mleka. Dodajemy kiełbasę i mieszamy.

Naczynie do tarty smarujemy masłem. Wykładamy wołowinę, przykrywamy peere, na które kładziemy starty Edam. Pieczemy w temperaturze 180 stopni około 40 minut, aż zbrązowieje góra.

Pycha? Znak zapytania, bo sam nie wiem...


 

Tatar z łososia wędzonego z awokado z nutą cytrusową.

Tak sobie pomyślałem wczoraj, późnym wieczorem, co ja to na jutro moim domownikom, poza tradycyjnymi punktami, przygotuje na śniadanie. Zrobiłem szybki rekonesans w głowie, co mogę znaleźć w lodówce i wyszło mi, że awokado dojrzało, łosoś też jest, a że dawno nie było tatara, a tak w zasadzie to chyba nigdy, więc czemu nie.

Zatem, użyłem:
-łosoś wędzony
-awokado
-cytryna
-pomarańcza
-mięta cytrynowa; ew. trawa cytrynowa
-prażone nerkowce
-sól, pieprz
-oliwa
-szalotka


Łyżkę oliwy z sokiem z połowy cytryny i ćwiartki pomarańczy mieszamy. Dodajemy pieprzu i soli, mięty, bądź trawy. Odstawiamy.

Łososia, awokado, szalotkę drobno siekamy. Uprażone nerkowce również.  Łączymy razem.
Zalewamy łyżką wcześniej przygotowanego sosu. Mieszamy.
Jeżeli masa tatara wydaje Wam się sucha dodajcie jeszcze łyżkę sosu.

Można podawać z grzankami, dodać jajko w koszulce...kto co lubi.


sobota, 13 grudnia 2014

Spaghetti pełne ziarno z pesto na nerkowcach.

Pesto można zrobić na wiele sposobów z rozmaitymi ziołami. Ja lubię najbardziej to oryginalne na rukoli.

Co potrzebujemy?
-rukolę
-oliwę; dwie-trzy łyżki
-orzechy nerkowca; duża garść
-sok z połowy cytryny
-dwa ząbki czosnku
-sól i pieprz
-parmegiano regiano; łyżka

Wszystkie składniki miksujemy w blenderze.
Ugotowany makaron w osolonej wodzie przecedzamy NIE zalewamy zimną wodą. Skrapiamy oliwą.
Wykładamy na rozgrzaną patelnię, dodajemy pesto; szczypcami unosząc makaron rozprowadzamy dokładnie, by pesto połączyło się z makaronem. Dodajemy parmezanu, mieszamy podrzucając patelnią.

Zjadamy.

Crumble z karmelizowanymi jabłkami i gruszką pod kruszonką z płatkami owsianymi i nerkowcami.

Dzień pod tytułem porządki świąteczne dobiega końca i w końcu mogę, kolokwialnie pisząc, zasiąść przy garach.
Rosół się robi-przepis w innym poście, makaron z pesto już zjedzony, więc przyszedł czas na deser.

Crumble, czyli rewelacyjne zapiekane owoce z kruszonką. 

Do dzieła!
Porzebujemy:
-dwa jabłka
-gruszka
-wino białe wytrawne
-imbir
-mięta świeża
-cukier brązowy dwie łyżki
-50g masła
-100g przesianej maki
-50g cukru brązowego
-mascarpone
-wanilia
-łyżka płatków owsianych
-garść zgniecionych nerkowców
-cukier puder

Na patelni rozgrzewamy łyżeczkę masła, dodajemy posiekane w kostkę owoce. Smażymy chwilę, podlewamy winem. Jak odparuje dodajemy dwie łyżki cukru i kilka świeżych listków mięty oraz szczyptę startego imbiru. Karmelizujemy, odstawiamy.
Masło, mąkę i cukier ugniatamy, dodajemy płatki i nerkowca, znów zagniatamy do konsystencji sypkiej.
Kokilki smarujemy masłem, wykładamy owoce i zasypujemy kruszonką.
Pieczemy 25 minut w temperaturze 185 stopni.

Mascarpone mieszamy z ziarnami wanilii i łyżeczką cukru pudru.

Po angielsku na słodko!

środa, 10 grudnia 2014

Jajko w koszulce pod parmezanem na grzance z zielonymi pomidorami i sosem paprykowym.

W tym tygodniu tyle się dzieje i czas gdzieś tak ucieka, że z niczym nie potrafię się wyrobić. Za dwa tygodnie święta, a ja jeszcze nawet nie mam pomysłu, co by tu poza tradycyjnymi daniami przygotować. O prezentach już nie wspomnę.
Brakuje nawet czasu na porządne gotowanie. Dziś zdążyłem na śniadanie zrobić coś, co niestety rzadko na naszym talerzu się pojawia. W zasadzie jajko to robi się błyskawicznie, chyba prościej niż jajecznicę; ważne, by wiedzieć jak się za nie zabrać.

Jak zrobić idealne jajko w koszulce?

Są cztery podstawowe zasady:
-jajka nie wrzucamy bezpośrednio ze skorupki; najpierw wbijamy je do małej szklanki, kokilki itp.
-nie kładziemy go do gotującej wody, gdy woda zawrze, zdejmujemy naczynie z ognia i musimy tę wodę zamieszać; idealna temperatura to 85 stopni
-dodajemy ocet do wody w proporcji jedna łyżka na litr wody
-po wrzuceniu jajka zapalamy ogień i gotujemy 3 minuty; wyjmujemy z wrzątku i wkładamy na chwilę do zimnej wody

Dziś do tak przygotowanego jajka dodałem:
-grzanki żytnie
-zielone pomidory
-parmezan
-sos paprykowy

Sos przygotowujemy z jogurtu greckiego, konserwowej papryki obranej i posiekanej doprawionej solą i pieprzem.

poniedziałek, 8 grudnia 2014

Łosoś w porowych papilotach z puree limonkowym z miętą.

Kolejny tydzień pracy rozpoczęty. Po weekendzie pełnym wrażeń i wariacji kulinarnych nadszedł poniedziałek.
Na plus z pewnością można zapisać fakt, że mój pierworodny nie poznał mnie w przebraniu Św. Mikołaja. W zasadzie sam bym się nie poznał, bo babcia zadbała o to, by strój świętego był z maską, która solidnie zmieniła mi facjatę. No i mój fondant czekoladowy wyszedł "skromnie" pisząc po mistrzowsku ;-)

Późno dziś wróciłem do domu, dlatego główne przygotowanie obiado-kolacji zawdzięczam żonie, zresztą to jej danie. Ja tylko podałem i wykończyłem.

Co potrzebujemy:
-filet łososia bez skóry
-por, część zielona
-pietruszka, natka
-sól, pieprz
-skórka limonki, świeża mięta
-ziemniaki
-mix sałat
-oliwa
-sok z limonki
-śmietana 12% lub jogurt grecki

Łososia przygotowujemy w foli, skrapiamy oliwą, sokiem z limonki, doprawiamy solą i pieprzem. Na górze układamy wiórki pora oraz natkę pietruszki. Pieczemy w folii w piekarniku około 15 minut w temperaturze 180 stopni.

Do ugotowanych ziemniaków dodajemy łyżeczkę masła, łyżkę śmietany, kapkę mleka, skórkę limonki i drobno posiekane listki mięty.
Wszytko ugniatamy na puree.

Mix sałat skrapiamy oliwą i sokiem z limonki, do smaku sól i pieprz.

Prosto, szybko i smacznie.

niedziela, 7 grudnia 2014

Kaczka w cydrze z karmelizowaną renetą, ziemniakami i winną kapustą włoską.

Kaczka.
Szlachetny drób, który w naszym polskim wydaniu chyba najlepiej smakuje z owocami. Nie przepadam za kuchnią orientalną i wszystkie dalekowschodnie wersje nie łechtają mego podniebienia.
Dziś coś prostego, wykwintnego i bardzo po polsku. Z nutą słodyczy i delikatnym, winnym posmakiem.

Kaczkę podam z pieczonymi ziołowymi ziemniakami i winną sałatką z kapusty włoskiej i ogórka zielonego.

Dzielimy na trzy.

Do kaczki potrzebujemy:
-kacze udka
-cydr; szklanka
-wino białe półwytrawne; szklanka
-jabłko; złotą renetę
-cukier brązowy
-majeranek, sól, pieprz
-tymianek, mięta
-liść laurowy
-2 szalotki
-ząbek czosnku

Kaczkę dzień wcześniej, umytą i osuszoną nacieramy marynatą z oliwy, majeranku, soli i pieprzu, zostawiamy na noc w lodówce.
Na patelni klarujemy małą porcję masła z łyżką oleju rzepakowego. Szklimy szalotki i w całości, najlepiej w łupinie wrzucamy ząbek czosnku - odstawiamy. Jednocześnie na innej, większej patelni, którą pod przykryciem możemy wstawić do piekarnika smażymy kaczkę skórą do dołu. Skóra może się delikatnie przypalić i przywrzeć do naczynia - nic nie szkodzi, po dolaniu płynów wszystko się rozpuści, a smak pozostanie. Przewracamy kaczkę, dodajemy przygotowane wcześniej szalotki.
Podsmażamy chwilę i dolewamy cydr, a po minucie wino.
Jak połowa płynu się zredukuje, wkładamy z tymiankiem i liściem laurowym pod przykryciem do piekarnika na 1-1,5h na 180 stopni. Po tym czasie ściągamy przykrywkę, dodajemy jabłka (jak je przygotować poniżej) i zostawiamy na 20 minut w piekarniku w temperaturze 140 stopni.
Jabłka smażymy na patelni na łyżce masła dodajemy tymianku i mięty, i zasypujemy łyżką cukru, aż się wszystko ładnie połączy i skarmelizuje.

Ziemniaki
-kilka dużych ziemniaków
-tymianek, mięta cytrynowa
-oliwa
-pieprz i sól

Ziemniaki zostawiamy w skórce; kroimy na 6-8 części. Przekładamy do foli aluminiowej, skrapiamy oliwą i dodajemy soli, pieprzu i ziół. Zamykamy w foli i pieczemy jednocześnie z kaczką ok. 45 minut.

Surówka
-kapusta włoska
-ogórek zielony
-ocet wina musującego
-koperek

Kapustę siekamy i zgniatamy w garści, by puściła soki, dodajemy starty ogórek odsączony z wody. Solimy, pieprzymy, dodajemy koperek i łyżeczkę octu. Mieszamy i gotowe.



sobota, 6 grudnia 2014

Fondant czekoladowy z wanilią i nutą chilli.

Miałem strasznie ciężki tydzień. Było na tyle pracowicie, że nie miałem chwili na przygotowanie czegokolwiek. Nadszedł w końcu upragniony weekend i mogę się wyżyć kulinarnie.

Dziś Mikołajki, praktycznie jak co roku, to na mnie spoczywa obowiązek przebrania się za ulubieńca dzieciaków. Mój syn ma prawie pięc lat, więc napawa mnie niepokój, że tym razem mnie rozpozna-zobaczymy.
Tak, czy owak, mamy trochę gości dziś u siebie i trzeba im coś podać. Postanowiłem, że zrobię drugi raz w życiu fondanty czekoladowe. Za pierwszym razem wyszły niemal w punkt; czas pokaże co będzie tym razem.

Działamy
- dwie 100g gorzkie czekolady min. 70%
- 50g mlecznej czekolady
- 0,5 szklanki mąki tortowej przesianej x2
- laska wanilii
- starta skórka świeżej pomarańczy, lub dla odważnych, maleńka szczypta chilli
- 3 całe jaja
- 2 żółtka
- szklanka cukru pudru
- gorzkie kakao
- 140g masła
- mięta świeża
- truskawki

Przygotowujemy 6 kokilek. Smarujemy je masłem i oporuszamy dokładnie kakao. Wstawiamy je do lodówki.
Masło z pokruszoną czekoladą topimy w wysokim garnku i dodajemy ziaren wanilii. Odstawiamy.
Ubijamy wszystkie jajka na gładko i powoli dodajemy cukier cały czas ubijając.
Przekładamy masę jajeczną do większego najlepiej szklanego naczynia, dodajemy schłodzoną masę czekoladową delikatnie mieszając łączymy w jedną całość, dodajemy pomarańcze lub chilli. Powoli przesiewamy mąkę wprost do masy jednocześnie mieszając do jednolitej masy.
Wykładamy do wyciągnietych z lodówki kokilek i wkładamy na 14 min do piekarnika na 200 stopni.

Uwaga.
Ciasto po upieczeniu powinno być z zewnątrz ścięte, dopieczone, a w środku płynne, powinno się wręcz wylewać.
Mam taki sposób, że nie otwieram piekarnika przez pierwsze 12 minut potem jednak sprawdzam wykałaczką nakłuwając tylko z góry ( maks cm) - jak wykałaczka jest sucha ciastko jest gotowe, w innym przypadku zostawiam jeszcze na dwie minuty w piekarniku.
Nie używam miksera. Lepiej wszystko zrobić ręcznie, gotowa masa jest w momencie gdy możemy nią rysować wzorki, przelewając ją z łyżeczki.

Ciastko podajemy z lodami. Najlepiej domowymi. Z braku czasu mam dziś gotowe.

Czekoladowa pycha!



wtorek, 2 grudnia 2014

Quattro fromaggi na bagietce z pesto.

Dziś na obiad w myśl tego, że w kuchni nic się nie marnuje, była wczorajsza zupa.
Miałem jednak niedosyt zarówno ten głodno - żołądkowy jak i ten, że dzień bez krzątania się w kuchni jest dniem straconym.
Ostatnio miałem okazję jeść najlepszą na świecie pizzę z pesto, zamiast sosu pomidorowego. Właśnie to zainspirowało mnie do stworzenia tej szybkiej przekąski.

Co niezbędne?

Pesto:
-rukola
-ząbek czosnku
-orzeszki pinii (garść); opcjonalnie orzechy nerkowca
-oliwa; dwie łyżki
-parmezan; łyżeczka
-pieprz, sól
-limonka; sok jedna łyżka

Do kanapki:
-bagietka
-ser rokpol, mozzarella. i cheddar
-pomidorki cherry

Wszystkie składniki na pesto miksujemy w blenderze na jedną masę.
Przekrojoną bagietkę na skórce przecieramy mokrą ręką. Wewnętrzną stronę smarujemy grubą warstwą pesto, wykładamy sery, pieprzymy i na górę dodajemy pomidorka.
Wszystko zapiekamy ok 8-10 minut w piekarniku na 160stopni.

Uwaga, jest czosnkowo, więc niech wszyscy domownicy spróbują;-)

Smacznego!

poniedziałek, 1 grudnia 2014

Carpaccio z zielonej gruszki z rukolą, rokpolem i olejem lnianym.

Robiąc zakupy mikołajkowe w imieniu babci, która prawnucząt ma kilku, a co za tym idzie, koszyk był zacnie załadowany słodyczami, natknąłem się na zielone gruszki. Erika, bo tak nazywa się ta odmiana ma idealny, winny posmak i wyśmienicie nadaje się na surowe przekąski. Zbiera ją się w październiku i może spokojnie do stycznia leżeć. Uwielbiam jej smak, dlatego nie mogłem przejść obojętnie, a i sam pomysł na zdrową przekąskę wpadł do głowy.

Działamy:
-gruszka
-rokpol ew. gorgonzola
-olej lniany
-rukola
-orzechy włoskie
-pomidorki cherry
-limonka

Gruszke obieramy, po usunięciu gniazda kroimy na pół i siekamy na drobne plastry, wykładamy na talerz. Z rukoli zawijamy gniazdko. Dodajemy pomidorki, kruszony ser i zgniecione w moździerzu orzechy. Skrapiamy olejem i sokiem z limonki.

Prosto, łatwo, a jak smakuje!

Soupe a la creme z zielonych smażonych pomidorów i grillowanej papryki z chipsem z szynki.

Bardzo lubię zupy.
Najczęściej to właśnie one w codziennym dniu pracy goszczą na naszym stole.
Dziś zupa - krem z zielonych pomidorów i grillowanej papryki.
Danie jest idealne na chłodne dni.

Każda zupa powinna być robiona na aromatycznym bulionie. Eksperymenty w kuchni to dla mnie chleb powszedni. Używam wielu rodzajów mięs jako bazy do bulionu. Często u rzeźnika kupuję różne mięso, porcjuje je i zamrażam, a potem wykorzystuje do przygotowania bulionu.

Jakich składników używam dziś:
-mięso: korpus kaczki, szyja indycza, kawałek szpondru wołowego i skrzydełko z kurczaka
-5 zielonych pomidorów
-4 czerwone papryki
-cebula
-kapusta włoska
-por
-liść laurowy
-ziele angielskie
-pieprz ziarnisty
-sól morska
-cukinia
-4 marchewki
-2 pietruszki
-seler
-dwa ząbki czosnku

Jak przygotować bulion?
Opłukane mięso zalewamy w garnku zimną wodą i doprowadzamy na dużym ogniu do wrzenia., ściągamy z ognia, zbieramy ścięte białko.
Dodajemy pokrojone niedbale warzywa - marchewkę, pietruszkę, seler, por, obraną cukinię, kawałek kapusty włoskiej. Dorzucamy ziele angielskie, kilka liści laurowych i ząbki czosnku. Cebulę opalamy na ogniu i całą wrzucamy do garnka.
Gotujemy pod przykryciem, na wolnym ogniu, do momentu, aż marchewka będzie "na ząb".

Po tym czasie wyciągamy z garnka czosnek, por, kapustę włoską, cebulę, ziele angielskie i liście laurowe. Ponownie stawiamy na małym ogniu i przykrywamy pokrywką.

Na patelni lekko skropionej oliwą podsmażamy pomidory do uzyskania gęstej zawiesiny; w pierwszym etapie możemy je podlać dotychczas ugotowanym bulionem.
Paprykę kroimy na paski, skrapiamy oliwą, solimy i grillujemy skórką do dołu, aż delikatnie zbrązowieje.

Tak przygotowane pomidory i paprykę wrzucamy do garnka z gotującym się bulionem, solimy do uzyskania pożądanego smaku. Zostawiamy na 20 minut; wyciągamy mięso. Wszystko za pomocą blendera miksujemy.

Szynkę - i tutaj dowolność - ja używam parmeńskiej - grillujemy na chrupiące chipsy na patelni, która została po papryce.

Opcjonalnie podajemy z łyżeczką śmietany, lub jogurtu naturalnego.

niedziela, 30 listopada 2014

Boeuf Bourguignon a la maison z puree z ciecierzcy


Kocham to danie!
Niesamowite jest to, że trudność tego dania nie pozwalała mi się przełamać, by je przyrządzić.
Mam już za sobą kilka razy i za każdym jest coraz lepsze, bardziej wykwintne, aromatyczne.
Pierwszy raz widziałem jak robi je Julia Child - moja idolka jeszcze sprzed filmu Julia i Julia.
Mam jej książkę w domu, niestety po angielsku z ich miarami, więc samo tłumaczenie dla swoich potrzeb zajmuje sporo czasu, no ale się udało, bo jakby nie było jest wyśmienite.
Sposobów na zrobienie tej wołowiny jest wiele. Najlepszy jest ten klasyczny - w moim wydaniu z aromatycznymi borowikami.


Do sedna; potrzebujemy:
-około kilograma wołowiny, najlepsza byłaby polędwica, ale koszt samego mięsa jest ogromny u mojego rzeźnika ok 140zł za kg, a trzeba niestety zamówić cały kawał, który ma znacznie więcej niż kg; dlatego dobry będzie antrykot, rostbratel, albo rumsztyk
-włoszczyzna: kilka średnich marchewek, seler, pietruszka, kilka małych cebulek szalotek
-wino, najlepiej burgundzkie, czerwone ja używam półwytrawnego
-borowiki; ja mam mrożone, mogą być suszone
-świeży tymianek, sól, pieprz, liście laurowe
-mąka pszenna
-masło
-limonka
-ciecierzyca
-kolendra, ew. natka pietruszki


Mięso kroimy na duże kawałki ok 5 cm. Osuszamy ręcznikiem papierowym. Opruszamy z każdej strony mąka. Solimy.
Klarujemy masło ok pół kostki - w końcu to kuchnia francuska - podsmażamy z każdej strony przez dwie minuty, delikatnie ściągamy z patelni.
Na ten sam tłuszcz wykładamy pokrojone grubo warzywa, podsmażamy przez kilka minut.
Warzywa z zawartością patelni przekładamy do garnka, który może być umieszczony w piekarniku, do warzyw dokładamy mięso, zalewamy winem,  na tyle by płyn pokrył zawartość. Dodajemy tymianek, liście laurowe, sól i pieprz, doprowadzamy do delikatnego wrzenia.
Wkładamy na 2,5h pod przykryciem do piekarnika w temperaturze 180 przez pierwsze pół h, a potem 160 stopni.


Namoczoną od min. 12h ciecierzycę gotujemy do miękkości w osolonej wodzie z łyżeczką masła.
Odcedzamy, zagniatamy, dodajemy sklarowaną cebulę z masłem, pieprz i skórkę z limonki i posiekaną kolendrę. Przeciskamy przez praskę do ziemniaków lub grubsze sito.
Rewelka!


Fetta di salmone z awokadowym serkiem i miękkim zapieczonym jajkiem.

Nadeszła niedziela, mój dzień. Wolny od obowiązków, pełen relaks z czasem spędzonym z rodzinką.
Jak w każdą niedzielę robimy śniadanie na bogato. Najpierw biegam, szybki prysznic, a potem skok do kuchni. Dziś centralnym punktem w menu śniadaniowym będzie łosoś zapiekany z jajkiem i sałatka porowa.

Jakich składników potrzebujemy:
-łosoś wędzony na ciepło
-serek chudy zmielony
-śmietana 18%
-masło
-awokado
-parmezan
-jajka
-sól, pieprz
-koperek
-dowolne pieczywo żytnie
-oliwa
-świeże zioła, np. tymianek z miętą.
Serek łączymy z kawałkiem posiekanego awokado, koperkiem, łyżką śmietany i pieprzem.
Kokilkę smarujemy masłem, wykładamy łososiem pokrojonym jak do carpaccia; na dno dodajemy dwie łyżki serka, wbijamy jajko, solimy delikatnie, posypujemy parmezanem.
Wstawiamy do piekarnika na 180 stopni na 16 minut w kąpieli wodnej (kokilki wkładamy do naczynia z wodą, tak by płyn przykrywał 2/3 wysokości kokilki). Dla uzyskania ściętego żółtka, zostawiamy w piecu do 20 minut.
Pieczywo podgrzewamy w opiekaczu, skrapiamy oliwą i posypujemy małą ilością parmezanu i świeżych ziół.

Sałatka porowa.
Będziemy potrzebować:
-por, część biała
-groszek zielony
-ser edamski
-pieprz, sól
-jabłko

Por siekamy na wiórki, zagniatamy mocno w garści, na grubej tarce trzemy jabłko i ser, dodajemy groszku. Mieszamy z łyżką majonezu i łyżką jogurtu naturalnego. Dodajemy szczyptę soli i pieprzu.
Smacznego!


piątek, 28 listopada 2014

Zapiekana wołowina pod kołdrą z puree z kapustą włoską

Dziś był okropnie ciężki dzień. Rano odwożąc Pabla do przedszkola, zamiast najpierw pojechać zatankować, wybrałem drogę bezpośrednio do przedszkola. I to był mój błąd. Stanąłem i przez to wszystko się posypało. Cały dzień i wszystkie plany poszły do lamusa.

Te kulinarne też, dlatego dziś coś na szybko.

Składniki:
-0,5kg wołowiny mielonej
-1,5kg ziemniaków
-masło
-kapusta włoska ćwiartka
-szczypiorek, tymianek, czosnek niedźwiedzi, sól, pieprz
-białe wino półwytrawne
-śmietana 12%
-mleko
-mozzarella
-parmezan
-pomidory koktajlowe

Ziemnikaki gotujemy. Zagniatamy dodajemy łyżkę śmietany, masło i mleko; przecieramy na peere.
Kapustę drobno siekamy. Zasmażamy na maśle, podlewamy winem. Gdy odparuje solimy, pieprzymy i dodajemy szczypiorek.
Tak przygotowaną łączymy z peere.
Na patelni szklimy cebulę. Dodajemy pieprz i sól, wrzucamy mięso. Posypujemy sporą szczyptą czosnku niedźwiedziego i tymianku. W razie potrzeby dosalamy.
Naczynie do tarty smarujemy masłem. Wykładamy mięso, przykrywamy peere. Układamy plastry mozzarelli i posypujemy parmezanem.
Na górze układamy pomidory koktajlowe.
Zapiekamy w 180 stopniach przez 30-40 minut.

Gotowe!


środa, 26 listopada 2014

Risotto grzybowe z szafranem i grillowanym czerniakiem.

Dobre risotto nie jest złe. Ja najbardziej lubię grzybowe. Zresztą lubię chyba wszystko co jest z grzybami.
Taki muchomor ze mnie.

Połączenie grzyby - ryba mogłoby wydawać się troszkę dziwne jednak, wierzcie mi, szafran i właśnie te dwa smaki czynią eksplozję w ustach,


działamy!


Co nam jest potrzebne:
-filet z czerniaka
-oliwa
-masło
-suszone borowiki
-szafran
-pieprz, sól, tymianek, oregano, mięta cytrynowa
-ryż arborio
-wino białe półwytrawne
-parmezan


Grzyby zalewamy wrzącą wodą. Odstawiamy na 15 minut, odcedzamy i nie wylewamy wywaru.


Drobno posiekaną cebulę szklimy na maśle. Dodajemy posiekane grzyby. Smażymy kilka minut.
Wrzucamy na patelnię ryż, zostawiamy na średnim ogniu, aż stanie się transparentny. Solimy i pieprzymy.


Dolewamy szklankę wina, przykrywamy pokrywką, czekamy, aż w ryż wniknie płyn. Mieszamy, wlewamy wywar z grzybów i czynność powtarzamy do czasu, aż ryż będzie na ząb. Możemy wspomóc się bulionem-ja zawsze mam zamrożony, wcześniej przygotowany bulion. I tak samo jak z winem i wywarem czekamy, aż ryż zmięknie.


Gotowy ryż odstawiamy dodajemy solidną porcję masła i sera - energicznie mieszamy. Posypujemy szafranem. Mieszamy.


Rybę nacieramy oliwą, solą, tymiankiem, oregano i miętą. Smażymy na patelni grillowej.

Gotowe!



Panini.

Dziś na śniadanie zrobiłem coś szybkiego,  niewymagającego większych umiejętności, ale za to po "włoskiemu"; a chyba najważniejsze jednak że pyszne, zdrowe i pożywne.

Wersja moja ze zdrowa żytnią bułką, ekstra porcją rukoli, cykorii i papryki.

Do wyżej wymienionych potrzebujemy jeszcze:
mozzarellę, oliwę, jogurt naturalny, majonez.

Sos: majonez, papryka - świeża obrana i drobno starta - jogurt, sól.
Pieczywo przekrawamy, podgrzewamy w opiekaczu, skrapiamy oliwą, wykładamy ser i dodatki.

Smacznego!


wtorek, 25 listopada 2014

Homo stworki pączusiowe.

Ale czad!

Niesamowite jest to jak działa nasz mózg w połączeniu z kubkami smakowymi. Ni stąd ni zowąd przyszedł mi smak na coś, co ostatni raz robiłem w drugiej klasie liceum. Pamiętam dokładnie, bo grupą kilkunastu osób urwaliśmy się z lekcji i poszliśmy do mnie, gdzie właśnie to zaserwowałem. Później ja miałem czad w domu.
Ciekawe, czy ktoś to pamięta?

Pączki na serku homo;)
-3 jajka
-1,5 szklanki mąki
-1/2 laski wanilii
-1 łyżeczka proszku do pieczenia
-słodkie rozpuszczalne kakao
-2 serki Danio;

Jajka ubijamy,  dodajemy serki i po połączeniu dorzucamy stopniowo przesianą mąkę z proszkiem do pieczenia i ziarnkami wanilii.
Na głęboki, rozgrzany olej za pomocą dwóch łyżek wykładamy niedbale ciasto-powstaną świetne stwory;)
Jak się ze złoci, wyciągamy na ręcznik papierowy, a następnie obtaczamy w cukrze trzcinowym lub kakao.

Cud, miód i orzeszki!

Mezze penne rigate z pieczarkami, grillowanym paprykowym kurczakiem i winnym ogórkiem.

Kolejny sympatyczny dzień; Pablo po niemal dwóch tygodniach w przedszkolu, a tu już dzwonią, że znowu chory. Tym razem blady, z bolącym brzuszkiem i ogólnie nie w sosie.
Uziemiony w domu z wykasowanymi na dziś planami, włączyłem, bąblowi leżącemu na kanapie, pod kocykiem w kolorze blue, drugą część Smerfów. Nie zliczę ile razy to już widział, straciłem rachubę przy 44 razie.

A ja do kuchni.

Dziś będzie filet z kurczaka, jeszcze do końca nie wiem w jaki sposób go zrobię, ale użyję:
-pierś z kurczaka podwójna
-ogórek zielony
-papryka mielona czerwona słodka wędzona
-czosnek
-sól, pieprz
-oliwa
-por część biała
-masło
-pieczarki
-ocet balsamiczny
-koperek świeży
-makaron mezze penne rigate
-ocet jabłkowy
-dowolny starty ser podpuszczkowy, twardy, dojrzewający

Mięso kroimy w duże kostki, marynujemy w papryce z pieprzem, oliwą, solą i czosnkiem.
Odkładamy do lodówki.

Na roztopione na patelni masło wrzucamy, ściskając mocno w garści, posiekany na wiórki por.
Szklimy, solimy i pieprzymy, dodajemy kilka kropel octu balsamicznego.
Pieczarki kroimy na cztery - sześć części, wrzucamy na patelnię, dodajemy łyżkę masła i przykrywamy pokrywką. Zostawiamy na najmniejszym ogniu na 10 minut.
Odstawiamy pokrywkę i ustawiamy na największym palniku co chwila podrzucając patelnią, aż grzyby zbrązowieją.

Rozgrzewamy patelnię grillową, bez użycia tłuszczu wrzucamy mięso, jak się zrumieni będzie gotowe.

Ogórek zielony kroimy na cztery części wzdłuż i obieraczką każdą z nich tniemy na długie cieniutkie plastry. Jeżeli jest mało zbity wykrawamy gniazda nasienne, by nie było zbyt dużo wody.
Marynujemy w soli i koperku.
Po 15 minutach doprawiamy dosłownie trzema kroplami octu i kropelką oliwy. 

Makaron gotujemy w wodzie z kroplą oliwy i solą.
Po ugotowaniu (10-12minut), makaron odcedzamy i wrzucamy na patelnię z pieczarkami; mieszamy potrząsając patelnią, posypujemy małą ilością sera.  

Smacznego!

poniedziałek, 24 listopada 2014

Francuskie tosty z jajkiem sadzonym, na rukoli z sosem paprykowym.

Och jak ja lubię takie śniadania, tym bardziej, że zdarzają się tak rzadko.
Nie licząc wystawnego, rodzinnego w niedzielę, które przypomina trochę śniadanie z hotelu, od poniedziałku do soboty, w moim porannym menu króluje owsianka na ciepło z jakąś smakową Activią.

Dziś synuś zrobił niespodziankę i nie poszedł do przedszkola
-z sarkazmem i ironicznie napisał-
Z chorym bąblem zostałem ja, więc mogę się trochę wyżyć kulinarnie. Czując jeszcze wczorajsze tagliatelle (chociaż już zęby myłem trzy razy), postanowiłem zjeść coś co będzie trzymało do późnego popołudnia, no może z pomocą jakiegoś jabłka ok 13.

Od dwóch miesięcy po zrzuceniu 41 kg trzymam się wagi, staram się jeść regularnie dostarczając odpowiednich proporcji tłuszczu, węglowodanów i białka. Stad bardziej dietetyczna wersja na moim talerzu.

Co potrzebujemy.

-ser w plastrach-dowolny; ja używam cheddara
-szynka, najlepiej konserwowa
-rukola, cykoria
-sól, pieprz
-jajko z nr 1 z przodu!; do ciasta sobie używajcie trójek, ale pomyślcie, przecież nie przetwarzacie tego i na dodatek ma być lejące żółtko...trójka fe!
-chleb żytni-razowy w formie tostowej
-majonez Kielecki; wiele majonezów przejadłem, ale ten jest najbardziej zbliżony w smaku do własnego
-jogurt grecki
-papryka konserwowa

Sos:
łyżeczka majonezu, łyżeczka jogurtu, kawałeczek obranej i posiekanej papryki konserwowej szczypta pipeprzu - mieszamy i gotowe.

Dwie kromki chleba (i tu wersja bardziej dietetyczna), zamiast na maśle rumienimy w tosterze.
Jedną z nich smarujemy sosem. Na drugiej kładziemy plaster żółtego sera, czekamy aż zmięknie i  układamy na nim plaster szynki.

Klarujemy masło na patelni. Ustawiamy najmniejszy ogień.

Jeżeli macie duże jajka i chcecie, by powierzchnią przykryły tylko tosta, to aby białko zachowało swój kształt po wbiciu na patelnię, możecie wbić surowe jajko do mniejszego kieliszka, ograniczając ilość białka. Jakoś to dziwnie napisałem, ale chyba wiadomo co i jak.

Przelewamy jajko z kieliszka na patelnię.
Pieprzymy, solimy. Nie podważajcie białka. Ono się samo zetnie i  samo odejdzie z patelni i w ten sposób nie zniszczycie uzyskanego pierwotnie kształtu. Po chwili ustawiamy na najwyższy ogień. Białko ma być ścięte, a żółtko płynne.

Komponujemy kanapkę
Zamykamy uzyskaną kanapkę. Mamy: kromkę, sos, szynkę, ser, kromkę. Na górze kładziemy kolejny plaster sera. Wykładamy nasze jajko.
Rozgrzewamy patelnie - idealne będzie masło palone - nada świetnego aromatu. Wkładamy kanapkę na patelnię i na średnim ogniu podpiekamy. Wykładamy na przygotowany talerz.

Komponujemy talerz
Na talerzu okładamy rukolę i cykorię, względnie inną sałatę, grunt, by była to sałata strzępiasta.
Kropimy sosem.

Ale pycha!


niedziela, 23 listopada 2014

Tagliatele al nero di sepia w sosie serowym z kurkami.

      Dziś był pracowity dzień. Dopiero co wróciłem do domu, a że nic specjalnego nie było, to postanowiłem wykorzystać to,  co lodówka miała.
     Już dawno kupiłem ten makaron, ale jakoś nie było okazji do wykorzystania go w żadnym daniu.

Zaczynamy.

Znalazłem:
-makaron z atramentem mątwy
-szalotkę
-kurki
-ser edamski topiony
-starty parmegiano regiano
-sól, pieprz, ocet jabłkowy
-śmietana 12%
-masło

     Masło klarujemy, szklimy posiekaną szalotkę. Dorzucamy posiekane kurki, pieprzymy, solimy, podlewamy łyżeczką octu. Gdy ocet odparuje dodajemy topiony ser, gdy składniki się połączą zdejmujemy z ognia dodajemy śmietany. Mieszamy.
Ugotowany w kropli oliwy z solą makaron odcedzamy i wrzucamy na patelnię. Ponownie zapalamy ogień. Posypujemy parmezanem. Mieszamy wstrząsając patelnią. Wykładamy na 
talerz.
Smacznego!

piątek, 21 listopada 2014

Tażin z polędwicą z dorsza w pomidorach z mleczkiem kokosowym.

Dziś będzie coś wyjątkowego. Ryba.
Nie dlatego, ze piątek mamy, bo ten nasz polski zwyczaj jakoś do mnie nie przemawia i z chęcią też wrzuciłbym na ruszt stek wołowy, ale dlatego, że właśnie na taaaką rybę przyszła ochota.

Tażin - taki specjalny, bo całkowicie różny od oryginału, robiony w warunkach domowych, pyszny pomidorowy, z nutą orientu...błogo na języku.

Pierwszy raz robiłem go kilka tygodni temu, jak zwykle wyszło coś z niczego, ale słowa uznania mego największego krytyka - żony - przerosły nawet moje oczekiwania.

To do dzieła.

Tażin rybny w sosie pomidorowym z porem i mlekiem kokosowym.

Co potrzeba:
-ryba; ostatnio robiłem z Czerniakiem, ale dziś mam polędwicę z dorsza, która już pięknie się marynuje w lodówce, a że Czerniak z dorszowatych jest, to jak najbardziej zwykły dorsz ujdzie
-oliwa. I tu taka uwaga; oliwa jest zawsze z oliwek, więc niepoprawnie jest stwierdzenie "oliwa z oliwek". Różny to może być olej (rzepakowy, słonecznikowy, sezamowy itp. itd.)
-sól, pieprz
-świeży tymianek, świeża mięta pieprzowa
-mleczko kokosowe
-limonka
-pomidory z puszki
-pomidory przetarte; ale nie przecier pomidorowy!; to mają być, najlepiej malinowe, 4 duże pomidory starte na drobnej tarce, a potem przez sitko jeszcze przetarte.
-cebula czerwona, szalotka, por, czosnek polski
-imbir świeży
-ryż; do wyboru ja mieszam brązowy z dzikim, chociaż dziś chyba będzie biały;-)
-kurkuma
-oliwa
-sos rybny; dwie łyżki
-ocet z wina musującego (łyżeczka) + gruszkowy, albo jabłkowy (łyżeczka); opcjonalnie samo wino białe półsłodkie
-suszone papryczki chilli 

Ryba w marynacie.
Kawałki ryby solimy, podlewamy oliwą, posypujemy tymiankiem oraz miętą i skraplamy sokiem z limonki. Przykrywamy i wkładamy na godzinę do lodówki.

Patelnie rozgrzewamy, skrapiamy oliwą. Posiekaną cebulę, por szklimy. Sól, pieprz, starty imbir i czosnek wrzucamy na patelnię i po minucie skrapiamy octem. Czkamy, aż się zredukuje. Wrzucamy pomidory z puszki, zalewamy przecierem pomidorowym - przykrywamy. po 10 minutach wlewamy małą puszkę mleczka kokosowego. Przyprawiamy tymiankiem i sosem rybnym. Gotujemy ok 10 minut. Wrzucamy rybę i od tej chwili NIE MIESZAMY. Ryba ma być na wierzchu sosu, dosłownie ma się udusić, wystarczy jej 3-5 minut, by była idealna.

Ryż gotujemy w wodzie ze szczyptą kurkumy i łyżką oliwy.

Podajemy na kopcu ryżu.
Smacznego ;-)



czwartek, 20 listopada 2014

Takich dwóch, jak nas trzech, to nie ma ani jednego.

Intrygująco mogłoby się wydawać.
Sprawa prosta - przeciwieństwa się przyciągają, a moja druga połowa przyciąga się do mnie już od ponad dziesięciu lat. Różni nas wiele, czy więcej łączy to sprawa do dyskusji.
Dlatego dziś coś lekkiego, pysznego i eklektycznego, i to w dwóch wersjach.

Pierwsza dla żony
Tortilla z łososiem i awokado w sosie koperkowym.
-łosoś wędzony na zimno
-awokado pokrojone w drobną kostkę
-koperek
-śmietana 18%
-jogurt naturalny
-ogórek zielony
-sałata
-owoc granatu
-oliwki
-migdały
-limonka

Druga dla mnie i Pabla (mojego pierworodnego)
Tortilla z wątróbką w sosie własnym z nutą śmietanki i glazurowaną szalotką 
-wątróbka drobiowa 20-30 dkg
-śmietana jak wyżej
-szalotka
-por (część biała)
-masło
-sałata
-orzechy laskowe

Jak to zrobić? Banał.
Tylko zanim do tego, to muszę coś wyjaśnić. Moja kuchnia jest kuchnią na oko, dlatego często nie będę podawał gramatury, postaram się dla Was i dla siebie również, bo często chcę wrócić do czegoś co już zrobiłem i z reguły wychodzi podobnie, ale jakoś tak inaczej. Niczego jednak nie obiecuje.

To do rzeczy.

Ciasto. Miarka mąki kukurydzianej + do tego 1/3tej samej miarki mąki pszennej. (np. 150 gram kukurydzianej i 50 gram pszennej). Koniecznie ciepła woda ok pół szklanki (może być podgrzana woda lekko gazowana), ok łyżki oleju rzepakowego. Przesiać mąkę z szczyptą soli dodać oleju i wody, wyrobić do jednolitej masy przy końcówce rzucać intensywnie kulą ciasta z pół metra wysokości o blat (lepiej się zwiąże). Najlepsze jest wtedy, gdy nie przylepia się do blatu. Odstawić, by odpoczęło. Już nie wyrabiać!
Podzielić na osiem części. Uformować ręką placek grubości 2-4 mm i wrzucić na mocno rozgrzaną bez tłuszczu patelnię. Po minucie-dwóch ciasto powinno się związać i odchodzić od dna patelni-przewracamy na drugą stronę i jak wyjdą charakterystyczne bąbelki oznaczać to będzie, że placek gotowy.

Tortilla z łososiem i awokado w sosie koperkowym.

Sos koperkowy.
w proporcji 1/1 mieszamy śmietanę z jogurtem naturalnym, dodajemy soli, pieprzu, startej skórki limonki i mieszamy. Siekamy koperek i łączymy. Gotowe. Odstawiamy do lodówki.


Na gotowy placek wykładamy łyżkę sosu i smarujemy. Dodajemy sałatę, łososia, awokado, posypujemy granatem i posiekanymi oliwkami  migdałami. Dodajemy resztę sosu i zawijamy w rulonik. Kroimy na pół. Gotowe.



Tortilla z wątróbką w sosie własnym z nutą śmietanki i glazurowaną szalotką
Na rozgrzane masło wrzucamy posiekaną szalotkę i białą część pora, solimy i pieprzymy, jak się zeszkli skraplamy kilkoma kroplami octu z wina musującego. Gdy odparuje posypujemy szczyptą cukru trzcinowego. Po skarmelizowaniu wrzucamy wątróbkę. Smażymy 2 minutki w zależności jaki stopień wysmażenia chcemy uzyskać jednocześnie dodajemy soli i pieprzu.
Zdejmujemy z ognia, po minucie dodajemy łyżkę śmietany - wstrząsamy patelnią.
Na placek wykładamy warzywa wg uznania; ja używam tylko sałaty. Posypujemy orzechami laskowymi zgniecionymi w moździerzu i zamykamy tortillę łamiąc ją na pół.
Gotowe





Pilot.

Pilot, zabrzmiało poważnie, ale nie będzie tak do końca.
W tym wypadku to raczej wprowadzenie w bloga, a nie chęć zbadania popularności i zapadającej decyzji czy mam go pisać czy też nie, bo pisać będę. Kurde, mam normalnie taka motywację, że aż mnie skręca.

Kiedyś, lata temu, pisałem; takie pierdoły o tym co myślę, czuję, jak ewolucja i rewolucja emocjonalna przebiega w mojej głowie. Blog był fajny, dużo znajomych, wielu czytelników, spotkania w realu  i coś na wzór uzależnienia. Cztery lata pisania, i trzy lata przerwy, bo ostatni post opublikowałem w 2011 roku, w czerwcu.

Teraz będzie inaczej. Motywem przewodnim będzie kuchnia; MOJA KUCHNIA.
No dobra moja i mojego niespełna 5-letniego syna, bo często razem przegotowujemy nasze "repas".

A właśnie! - bar + repas - już wyjaśniam.

Ktoś bardzo w Polsce znany i ceniony (chyba) z wieloma doświadczeniami kulinarnymi, bo wie nawet jak smakuje kupa (wszystko co tej osobie nie smakuje, smakuje jak kupa), powiedziała, że moje danie to takie barowe...brrr - zabolało.
Stąd pozwoliłem sobie na zlepek słów, a że po "polskiemu" to nie do końca fajnie brzmi, to zrobiłem po "francuskiemu".

Blog ma być dla mnie motywacją z podstawowym celem: udowodnić sobie, że nie barowo, a z duszą i niezależnie od otoczenia pysznie; i tak będzie!
Ma być prosto i elegancko, na minimalistycznym tle i bez ozdobników. Będzie to taki dziennik kulinarny z przepisami i z komentarzem. No co? Komentarz musi być, bo to on wyjaśni skąd inspiracja; muszę to zrobić przede wszystkim dla siebie, bo sam czasem nie rozumiem.
Dobra już kończę, bo przynudzam, a nie chcę Was zniechęcić na samym początku.

Zapraszam!