Ostatni okres pod względem zawodowym był bardzo intensywny. Brakowało mi na wszystko czasu. Gotowałem i owszem, ale nie miałem chwili, by tym wszystkim się z Wami podzielić. Nadrabiam zaległości. Dziś coś, co robiłem kilka dni temu na lekki lunch. Ciekawe, czy uda mi się odtworzyć ten przepis w 100%, bo z tym mam zawsze problem.
Czego użyłem (chyba)?
-200 gram wołowiny mielonej
-pół kalafiora ugotowanego na parze
-woreczek kaszy jęczmiennej ugotowanej z solą i kroplą oliwy
-kilka pieczarek drobno posiekanych, na maśle klarowanym, z łyżeczką sosu sojowego, podsmażonych ze szczyptą pieprzy czarnego
-bułka tarta
-jajko
-zimna woda
-olej rzepakowy
-cebula
-sól, pieprz, czosnek niedźwiedzi
Wołowinę smażymy z solą, pieprzem i czosnkiem niedźwiedzim na
zeszklonej na maśle cebuli. Łączymy z kaszą, pieczarkami. Odstawiamy do
wystudzenia. Dodajemy jajko i posiekanego kalafiora. Mieszamy i
zwilżając ręce zimną wodą wyrabiamy kotleciki, które obtaczamy w bułce
tartej.
Smażymy na oleju do zrumienienia.
Sos:
-jogurt naturalny
-żurawina namoczona w soku z wiśni
-ząbek czosnku, przeciśnięty
-łyżeczka majonezu
-odrobina soli
-szczypta pieprzu
Odsączoną żurawinę siekamy drobno, łączymy z pozostałymi składnikami. Mieszamy.
Udało się, smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz