W ostatnim roku bardzo dużo pozmieniało się w moim menu. Większą uwagę wraz z Żoną Mą zwracamy na to co jemy i w jaki sposób zostało to przygotowane, jaka była obróbka itd. Mamy w naszym mieście wyśmienitą, tradycyjną piekarnię, która nie używa żadnych spulchniaczy, czy konserwantów. Pieczywo jest jednym słowem naturalne. Pomimo tego czasem nas najdzie na zrobienie domowych wypieków. Dziś jest ten dzień.
Czego potrzebujemy?
-300 gram mąki pełnoziarnistej, żytniej lub pszennej; stawiam na żytnią
-250 gram mąki gryczanej
-37 gram świeżych drożdży
-400 ml maślanki; temperatura pokojowa
-płaska łyżeczka cukru
-2 łyżeczki soli
-garść pestek z dyni i garść czarnej porzeczki
Czarna porzeczka w tym przepisie to moja wariacja. Jeżeli nie lubicie, możecie jej nie dodawać, zastąpić żurawiną itp. Ja uzyskuję ją w ten sposób:
suszone owoce namaczam przez dobę w syropie z jagód, przelewam przez sito i zostawiam do ponownego wysuszenia. Smak, aromat obłędny. Można dodawać do sosów, wypieków; co kto lubi.
Do 1/3 porcji maślanki wkruszamy drożdże i posypujemy cukrem. Mieszamy do jednolitej konsystencji odczekujemy pół godziny, by drożdże zaczęły pracować.
Do, najlepiej szklanego naczynia, przesypujemy obie mąki i łączymy razem. Dodajemy zaczyn. Mieszamy dolewając stopniowo pozostałej części maślanki. Wyrabiamy do uzyskania elastycznego ciasta, formujemy kulę, oklepujemy oliwą, wkładamy do gorącego garnka (garnek zalewamy wrzątkiem, odczekujemy, aż zaabsorbuje ciepło, wylewamy wodę, osuszamy). Przykrywamy ściereczką i zostawiamy na 40-60 minut do wyrośnięcia. Po tym czasie dodajemy pestki z dyni i porzeczkę i wyrabiamy. Formujemy małe bułeczki, nacinamy, posypujemy pestkami, które dociskamy lekko do powierzchni bułek. Odstawiamy na kilka minut, by ciasto odpoczęło.
Pieczemy na papierze do pieczenia w 190 stopniach przez 16-18 minut.
Bułeczki wyśmienicie będą nadawały się do słodkich dodatków; dżem, czekolada, serek.
Można zrobić je na wytrwano bez porzeczek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz