Wolności od dzieciaka, który wyjechał na ferie, dzień trzeci. Jednak co to za wolność, gdy pierwszy raz dziecię w wieku niespełna pięciu lat opuszcza gniazdo. Tęskno i tyle.
Trzeba się jednak pocieszać i przyzwyczaić do spokoju w domu, braku ciągłych pytań i wypełnionego nadmierną ruchliwością tego zbitku atomów.
Żona Ma wczoraj rzuciła pytaniem, kiedy zrobię jej coś z owocami morza.
Mina mi się trochę rozjechała, bo nie przepadam zbytnio za darami oceanu, ale Żony Mej zachcianka świętą jest, więc mówisz i masz Honey.
Jadłem kiedyś risotto z kurczakiem i krewetkami, więc na bazie tego "wyśmienitego" dla smakoszy krewetek dania, idę dalej i zrobię makaron z borowikami, wątróbką i krewetkami.
Czego nam potrzeba?
-świeże krewetki; są dodatkiem więc 2-3 sztuki na głowę wystarczą
-300 gram wątróbki drobiowej
-suszone, namoczone kilka godzin borowiki
-parmezan
-oliwa
-masło, łyżeczka
-świeże: rozmaryn, oregano i szałwia
-szalotka
-por część biała
-wino półsłodkie
-papryka ostra zmielona
-suszone chili
-czosnek
Szalotki i por siekamy, szklimy na oliwie, dorzucamy posiekane grzyby. Smażymy kilka minut i zalewamy winem. Gdy wino odparuje, oczyszczone, osuszone wątróbki kroimy w małe paski i dorzucamy je do grzybów. Smażymy 2-3 minuty, dodajemy ziół i doprawiamy solą i pieprzem.
Krewetki, aby ładniej się prezentowały na talerzu podamy w całości. Przed obróbką, musimy je delikatnie obrać z pancerzyka pomiędzy główką, a ogonkiem. Obraną część nacinamy i wyciągamy przewód, który znajduje się od końcówki głowy.
Krewetki smażymy na maśle z czosnkiem, rozgniecioną, suszoną chili i papryką mieloną.
Makaron gotujemy al dente. Po odcedzeniu skrapiamy oliwą i wrzucamy na patelnię z wątróbką i grzybami. Mieszamy wszytko podrzucając na patelni.
Makaron wykładamy na talerz, posypujemy parmezanem i układamy na nim krewetki.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz