Niedzielny obiad najbardziej smakuje jak czas jemu poświęcony spędza się wśród najbliższych. Bardzo lubię te biesiady. Dziś przed południem zabraliśmy dziadków na krótki spacer i wśród słonecznej aury, zamarzniętego jeszcze stawu, wypilismy kawę w przybrzeżnej kawiarni. Naładowani witaminą D, lekko zmarznięci, wróciliśmy do nas i ja oddałem się temu, co lubię najbardziej, czyli gotowaniu dla nich właśnie.
Użyłem:
-6 dużych filetów z kurczaka
-domowa ricotta, jak ją zrobić tutaj
-kurki, miałem zamrożone
-pieczarki
-masło klarowne
-sól, pieprz
-biały pieprz
-oliwa
-czosnek główka
-czosnek niedźwiedzi
-6 dużych filetów z kurczaka
-domowa ricotta, jak ją zrobić tutaj
-kurki, miałem zamrożone
-pieczarki
-masło klarowne
-sól, pieprz
-biały pieprz
-oliwa
-czosnek główka
-czosnek niedźwiedzi
-białe wino półwytrawne
Osuszone filety rozbijamy delikatnie w folii. Smarujemy je marynatą z oliwy, soli, pieprzu i czosnku niedźwiedziego. Wkładamy do lodówki.
Na maśle klarowanym szklimy szalotkę i dorzucamy drobno posiekane pieczarki i po 5 minutach kurki. Podsmażam ok 7 minut. Solimy, doprawiamy białym pieprzem. Odstawiamy i po wystudzeniu łączymy z ricottą. Nadzieniem smarujemy przygotowane filety.
Za pomocą foli formujemy roladę i wkładamy na pół h do lodówki.
Na patelni, którą możemy wstawić do piekarnika, podgrzewamy masło klarowane i dwie łyżki oleju rzepakowego. Dorzucamy połówki nieobranych główek czosnku. Podsmażamy nasze roladki po ściągnięciu folii (możemy je złączyć dodatkowo wykałaczkami), dwie minuty z każdej strony, podlewamy winem i wkładamy do piekarnika na 35 minut w 200 stopniach góra - dół.
Ja dziś mięso podałem tradycyjnie z mizerią i puree z ziemniakami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz