Mój czteroletni syn ma bardzo okrojone menu. Nie przepada za nowymi smakami i niestety wszystko co chcę mu pokazać, a czego nie zna, musi odbywać się z wielkimi podchodami. Prowadzę w domu niemal całą kampanie marketingową i reklamową, by przekonać go do, chociaż wypróbowania, nowych smaków. Jedliśmy z Żoną Mą na sobotni obiad drugą część mojej lazanii. Nie było mowy, by bąbel zjadł, więc z góry przekonany o porażce zrobiłem mu na szybko hamburgera.
Czego użyłem?
-bułka pszenna
-ser żółty
-pomidor bez skóry
-ogórek zielony bez skóry
-filecik z kurczaka
-białko jajka
-starte pieczywo domowe
-liść sałaty; możecie sobie darować, ładnie tylko na zdjęciu wygląda; młody go wyciągnął zanim dotknął bułki
-sos, czyli majonez i ketchup zmieszany razem w proporcji 1:1
Filecik delikatnie rozbijamy, solimy i pieprzymy do smaku. Białko roztrzepujemy z łyżeczką śmietany. Mięso obtaczamy w tartym pieczywie, w białku ze śmietaną i znowu w pieczywie. Smażymy z każdej stronie bez tłuszczu (na patelni nieceramicznej z tłuszczem), po 2-3 minuty z każdej strony.
Bułkę przekrawamy, posypujemy od środka każdą połówkę serem, na spodniej umieszczamy nasz podsmażony filecik i wkładamy do piekarnika na termoobieg, na 5 minut w temperaturze 180 stopni.
Górną połówkę bułki i mięso smarujemy sosem, wykładamy sałatę, ogórek i pomidora. Łączymy i gotowe.
Po wyjęciu sałaty młody chciał jeszcze jednego, a tu zonk. Nie spodziewałem się tego...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz